Sylwester z tym całym gronem przyjaciół to było coś, nim się obejrzałam, leżałam na kanapie, a pod nią leżało większość pijanych osób. Nagle poczułam chęć napicia się czegoś. Swawolnie wywlokłam się z łóżka i pijanym krokiem podreptałam do kuchni. Otworzyłam wielką szarą lodówkę i wyciągnęłam z niej jakiś sok. Nalałam sobie do małego kubka i w mig wypiłam całą jego zawartość.
- Ehh... dopiero 2?- Mruknęłam i z powrotem klapnęłam na łóżko, na którym spał Nialler.
Przez prawie dwie godziny nie zmrużyłam oka, więc chwyciłam pilota od telewizora i jak najciszej uruchomiłam urządzenie. Poczułam delikatne drgnięcie na plecach. Odwróciłam się nerwowo i zobaczyłam, że mój narzeczony odwrócił się twarzą do mnie. Uśmiechnęłam się lekko i odwróciłam wzrok w stronę telewizora. Oglądałam jakieś smętne programy... Kiedy natrafiłam na plotki o chłopakach. Szturchnęłam Nialla łokciem, jego reakcja była najlepsza, nie dość, że zaczął wrzeszczeć, to jeszcze spadł z łóżka pociągając przy tym mnie. Oboje z impetem uderzyliśmy o podłogę.
- Debiluuu!- krzyknęłam- Złaź ze mnie tłuściochu- dodałam do leżącego na mnie Żarłoka.
Powoli przeturlał się przeze mnie i się położył na podłodze.
- Pacz! Lecisz w telewizji!- Powiedziałam pokazując palcem ekran telewizora.
Błyskawicznie wrócił do pozycji siedzącej i wpatrzył się monitor. Przejął pilota, szybko wyłączył telewizor.
- Oddaj to grubasie!- Krzyknęłam wyrywając mu urządzenie z rąk. Udało mi się, z powrotem włączyłam tv. Po krótkiej chwili:
- Niall?...
- To nie tak! Uwierz mi, to ona!
- Ale... ale ja ci... zaufałam!- Rzekłam ukazując Niallowi moje łzy, po czym wybiegłam z domu. Biegłam przez szare ulice, smutek rozrywał moje serce na miliony kawałeczków, stanęłam na środku ulicy. Wtem, jakaś umięśniona ręka pociągnęła mnie w ślepy zaułek, poczułam straszliwe przerażenie.
- Co robisz o tej porze sama na ulicy, co?- zapytał niskim i chrypowatym głosem tajemniczy mężczyzna
Odpowiedziała mu cisza, trzymałam mocno język za zębami.
- Nie chcesz nic gadać? Okej!- rzekł i mocnym ciosem uderzył mnie w policzek
Syknęłam z bólu, zammknęłam oczy i nie zamierzałam patrzeć na tego parszywego skurwysyna.
- Chodź- powiedział, złapał mnie za ramię i ciągnął do jakiegoś domu.
- Ej! Ty!- usłyszałam za plecami znajomy głos
- Niall!- krzyknęłam z ulgą i zaczęłam wyrywać się z rąk porywacza, na próżno
Mój narzeczony szybkimi krokami zbliżał się do mężczyzny. Jego oczy przepełniała złość zbliżył się do pedofila i przyłożył mu z pięści w twarz. Ten pod wpływem bólu przewrócił się kuląc się. Wkurzony Niall rzucił się na leżącego zaczął go okładać pięściami, tym razem z większym impetem, z ust napastnika lała się krew, zemdlał. Blondyn wstał, na zakończenie kopnął go w brzuch. Zaczęłam płakać, wpadłam w jego objęcia. Przytulił mnie mocno do siebie...
________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
No więc napisałam szósty rozdział, trochę krótki, ale jest :3
Długo pracowałam nad tym rozdziałem, mam nadzięję, że się podobał ;*
Ale przepraszam za ostatni wpis, nie było teledysku, jejuu... to moja wina, wybaczcie mi ;c
~Zuzka ;3
ThinkingAboutFuture
piątek, 24 stycznia 2014
poniedziałek, 6 stycznia 2014
OGŁOSZENIE!
Dnia 11 stycznia na kanale yt naszych chłopców pojawi się teledysk do Midnight Memories. Musimy za wszelką cenę pobić kolejny rekord wyświetleń. Zróbmy do dla Zayna, który następnego dnia ma 21. urodziny. Proszę wszystkich, wyświetlajcie teledysk i przekazujcie tę wiadomość w każdych możliwych portalach społecznościowych, np. twitter, facebook, instagram, google +.
Naprawdę proszę, zróbmy to dla nich <3
~Zuzka ;3
Naprawdę proszę, zróbmy to dla nich <3
~Zuzka ;3
piątek, 3 stycznia 2014
Rozdział piąty.
Nadszedł ten dzień- Sylwester, już osiemnasty w moim życiu. Szczerze? Czekałam na to całą wieczność, ale najlepsze jest to, że mogę go spędzić z mężczyzną mojego życia, moim narzeczonym, Niallem Horanem. To niemożliwe, jeszcze sześć lat temu jako naiwna dwunastolatka całowałam plakaty, a teraz? Miałam jedną szansę, nie do odrzucenia.
Wstałam o siódmej rano, po cichu wymknęłam się z łóżka, którym dzieliłam się z blondynem. Truchtem pobiegłam, aby przebrać się w to. Dałam Żarłokowi całusa w czoło i poszłam do sklepu. Spokojnie szłam przez pokrytą puchową warstwą śniegu ścieżkę, zima była w tym roku zimniejsza niż zazwyczaj, ale się cieszyłam, mogłam w końcu, od kilku lat ulepić porządnego bałwana. Byłam o kilka metrów od sklepu, wywinęłam orła, wprost twarzą w zimny śnieg.
- Kuźwa- zaklęłam pod nosem, otrzepując się z białego pyłu. Jak się okazało, świadkami mojej wpadki byli... Julia i Harry. Szybko wstałam i podeszłam do nich.
- Hej, to wy się znacie?- zapytałam zdyszana
- Poznaliśmy się tydzień temu, na koncercie- powiedziała z uśmiechem Julia.
- Wybieracie się gdzieś na sylwestra?- Zapytał Hazz
- Nie, spędzamy go w domu, sami- odpowiedziałam smutno, a potem dodałam- może wpadniecie?
- Dobry pomysł- odrzekła.
- Świetnie, to dziś o 16:30?- Zaproponowałam
- Okej, paaa!- Pożegnali się ze mną i ruszyli w swoją stronę
Pomaszerowałam żywym krokiem do sklepiku, otrzepałam nogi i weszłam. Owiało mnie ciepłe i przyjemne powietrze. Zaczęłam szukać... może wino? Wyciągnęłam z kieszeni mojej kurtki telefon i zadzwoniłam do Nialla.
- Halo?- Usłyszałam jego zaspany głos
- Obudziłam cię, kotku?- Zapytałam troskliwie
- Nie, może, trochę... tak.- Odpowiedział śmiesznie
- Weź przyjedź do tego sklepiku niedaleko naszego domu i pomóż mi coś wybrać.
- Dobrze kochanie, już jadę- powiedział i usłyszałam jak otwiera szafę. Rozłączyłam się i wróciłam do zastanawiania się, co można kupić.
Po niecałych pięciu minutach, zobaczyłam samochód Nialla, który parkuje na parkingu. Wysiadł z niego blondyn i z uśmiechem na twarzy wbiegł do obiektu handlowego. Przemieścił się przez tłum paparazzi, podbiegł do mnie i pocałował czule. Złapał mnie za rękę i poszliśmy na zakupy. Po dłuuuuuugim czasie zakupów, wróciliśmy zapakowani po uszy przeróżnymi słodyczami, napojami itd.
- Jednak dobrze, że przyjechałeś do sklepu samochodem, leniuszku- odparłam.
- No widzisz, twój żarłoczek jest geniuszem- powiedział i zrobił dziubka- chyba coś mi się należy za dobrą logikę.
Cmoknęłam go i razem wzięliśmy się do sprzątania naszego domu. Postanowiłam wypakować Nialla walizkę, jeszcze jej nie wypakował, mimo że od końca jego trasy koncertowej minęły dwa miesiące. Otworzyłam jego bagaż, znalazłam tam moje perfumy i ... mój stanik.
- Ehm... Niall?- Zaczęłam się śmiać
- Co?- Zapytał
- Skąd to masz?- Teraz aż płakałam ze śmiechu
- Perfum z twojej szafki, a stanik z szuflady- wyszczerzył swoje ząbki.
- Wiesz, że tych dwóch rzeczy bardzo długo szukałam?
Nic nie powiedział tylko z łobuzerskim uśmieszkiem i wrócił do mycia podłóg w kuchni. W przeciągu dwóch godzin wysprzątaliśmy cały dom. Perfekcyjna pani domu mogłaby nawet przyjść, ale Niall stwierdził, że to by wywołało burzę wśród mediów (xd).
- Zuuuuuuzka! Chodź na chwilę.- Zawołał mnie.
Popędziłam w stronę pustego pokoju w naszym mieszkaniu. Zastałam tam Niallera siedzącego na podłodze i trzymającego coś za plecami. Usiadłam naprzeciw niego i przypatrywałam się jego rękom, którymi trzymał tajemniczy przedmiot.
- Wiesz... ta twoja gitara jest trochę przestarzała więc...- otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia- ... postanowiłem ci kupić nową gitarrrę- oznajmił w końcu i wyciągnął zza swoich pleców cudoną gitarę.
- Boże. Jaka ona piękna!... Ale z jakiej to okazji?- Zadałam pytanie
- Z okazji Nowego Roku!- Bąknął i mocno mnie przytulił
- Dziękuję, Niall.- Mruknęłam mu na ucho
Po nacieszeniu się nowym prezentem, spojrzałam na zegarek. 16:00?! A, i tak mamy posprzątane, więc należy tylko nakryć do stołu. Wyciągnęłam wszystkie potrzebne rzeczy i zabrałam się do szykowania. Po nakryciu wyglądał tak. Zbliżała się godzina spotkania. Założyłam jeszcze to, a Niall to i byliśmy gotowi przyjąć gości. Punktualnie o wpół do piątej rozbrzmiał dzwonek do drzwi.
Podeszłam do nich i otworzyłam, w drzwiach zastałam Harrego i Julię, Liama i Sophię, Zayna i Perrie, oraz Louisa i Eleanor.
- Nie wiedziałam, że będzie was tak dużo- odparłam ze zdziwieniem. Ale pozytywnym zdziwieniem.
- Chyba odbędzie się to bez tej kolacji- dodał niewzruszony Niall.
- Wchodźcie, śmiało- zaprosiłam całą ósemkę.
______________________________________________________________________________________________________________________________________________
Jest piąty rozdział :*
Jest taka jedna rzecz... czy moglibyście komentować, bo ja w końcu nie wiem czy mam pisać te imaginy czy nie, chcę widzieć waszą opinię ;)
~Zuzka ;3
Rozdział czwarty ;*
Rozdział trzeci ;*
Rozdział drugi ;*
Rozdział pierwszy ;*
Wstałam o siódmej rano, po cichu wymknęłam się z łóżka, którym dzieliłam się z blondynem. Truchtem pobiegłam, aby przebrać się w to. Dałam Żarłokowi całusa w czoło i poszłam do sklepu. Spokojnie szłam przez pokrytą puchową warstwą śniegu ścieżkę, zima była w tym roku zimniejsza niż zazwyczaj, ale się cieszyłam, mogłam w końcu, od kilku lat ulepić porządnego bałwana. Byłam o kilka metrów od sklepu, wywinęłam orła, wprost twarzą w zimny śnieg.
- Kuźwa- zaklęłam pod nosem, otrzepując się z białego pyłu. Jak się okazało, świadkami mojej wpadki byli... Julia i Harry. Szybko wstałam i podeszłam do nich.
- Hej, to wy się znacie?- zapytałam zdyszana
- Poznaliśmy się tydzień temu, na koncercie- powiedziała z uśmiechem Julia.
- Wybieracie się gdzieś na sylwestra?- Zapytał Hazz
- Nie, spędzamy go w domu, sami- odpowiedziałam smutno, a potem dodałam- może wpadniecie?
- Dobry pomysł- odrzekła.
- Świetnie, to dziś o 16:30?- Zaproponowałam
- Okej, paaa!- Pożegnali się ze mną i ruszyli w swoją stronę
Pomaszerowałam żywym krokiem do sklepiku, otrzepałam nogi i weszłam. Owiało mnie ciepłe i przyjemne powietrze. Zaczęłam szukać... może wino? Wyciągnęłam z kieszeni mojej kurtki telefon i zadzwoniłam do Nialla.
- Halo?- Usłyszałam jego zaspany głos
- Obudziłam cię, kotku?- Zapytałam troskliwie
- Nie, może, trochę... tak.- Odpowiedział śmiesznie
- Weź przyjedź do tego sklepiku niedaleko naszego domu i pomóż mi coś wybrać.
- Dobrze kochanie, już jadę- powiedział i usłyszałam jak otwiera szafę. Rozłączyłam się i wróciłam do zastanawiania się, co można kupić.
Po niecałych pięciu minutach, zobaczyłam samochód Nialla, który parkuje na parkingu. Wysiadł z niego blondyn i z uśmiechem na twarzy wbiegł do obiektu handlowego. Przemieścił się przez tłum paparazzi, podbiegł do mnie i pocałował czule. Złapał mnie za rękę i poszliśmy na zakupy. Po dłuuuuuugim czasie zakupów, wróciliśmy zapakowani po uszy przeróżnymi słodyczami, napojami itd.
- Jednak dobrze, że przyjechałeś do sklepu samochodem, leniuszku- odparłam.
- No widzisz, twój żarłoczek jest geniuszem- powiedział i zrobił dziubka- chyba coś mi się należy za dobrą logikę.
Cmoknęłam go i razem wzięliśmy się do sprzątania naszego domu. Postanowiłam wypakować Nialla walizkę, jeszcze jej nie wypakował, mimo że od końca jego trasy koncertowej minęły dwa miesiące. Otworzyłam jego bagaż, znalazłam tam moje perfumy i ... mój stanik.
- Ehm... Niall?- Zaczęłam się śmiać
- Co?- Zapytał
- Skąd to masz?- Teraz aż płakałam ze śmiechu
- Perfum z twojej szafki, a stanik z szuflady- wyszczerzył swoje ząbki.
- Wiesz, że tych dwóch rzeczy bardzo długo szukałam?
Nic nie powiedział tylko z łobuzerskim uśmieszkiem i wrócił do mycia podłóg w kuchni. W przeciągu dwóch godzin wysprzątaliśmy cały dom. Perfekcyjna pani domu mogłaby nawet przyjść, ale Niall stwierdził, że to by wywołało burzę wśród mediów (xd).
- Zuuuuuuzka! Chodź na chwilę.- Zawołał mnie.
Popędziłam w stronę pustego pokoju w naszym mieszkaniu. Zastałam tam Niallera siedzącego na podłodze i trzymającego coś za plecami. Usiadłam naprzeciw niego i przypatrywałam się jego rękom, którymi trzymał tajemniczy przedmiot.
- Wiesz... ta twoja gitara jest trochę przestarzała więc...- otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia- ... postanowiłem ci kupić nową gitarrrę- oznajmił w końcu i wyciągnął zza swoich pleców cudoną gitarę.
- Boże. Jaka ona piękna!... Ale z jakiej to okazji?- Zadałam pytanie
- Z okazji Nowego Roku!- Bąknął i mocno mnie przytulił
- Dziękuję, Niall.- Mruknęłam mu na ucho
Po nacieszeniu się nowym prezentem, spojrzałam na zegarek. 16:00?! A, i tak mamy posprzątane, więc należy tylko nakryć do stołu. Wyciągnęłam wszystkie potrzebne rzeczy i zabrałam się do szykowania. Po nakryciu wyglądał tak. Zbliżała się godzina spotkania. Założyłam jeszcze to, a Niall to i byliśmy gotowi przyjąć gości. Punktualnie o wpół do piątej rozbrzmiał dzwonek do drzwi.
Podeszłam do nich i otworzyłam, w drzwiach zastałam Harrego i Julię, Liama i Sophię, Zayna i Perrie, oraz Louisa i Eleanor.
- Nie wiedziałam, że będzie was tak dużo- odparłam ze zdziwieniem. Ale pozytywnym zdziwieniem.
- Chyba odbędzie się to bez tej kolacji- dodał niewzruszony Niall.
- Wchodźcie, śmiało- zaprosiłam całą ósemkę.
______________________________________________________________________________________________________________________________________________
Jest piąty rozdział :*
Jest taka jedna rzecz... czy moglibyście komentować, bo ja w końcu nie wiem czy mam pisać te imaginy czy nie, chcę widzieć waszą opinię ;)
~Zuzka ;3
Rozdział czwarty ;*
Rozdział trzeci ;*
Rozdział drugi ;*
Rozdział pierwszy ;*
czwartek, 2 stycznia 2014
Rozdział czwarty.
(Czytasz na własną odpowiedzialność, ten rozdział zawiera sceny erotyczne xD)
Byłem chyba najszczęśliwszym człowiekiem stąpającym po ziemi. Inni ludzie też by się cieszyli, gdyby kobieta ich marzeń zaakceptowała zaręczyny. Rozpierała mnie po prostu pozytywna energia. Pomaszerowałem do mieszkania. Niefortunnie mocno trzasnąłem drzwiami.
- Niall! Nie strasz mnie!- Krzyknęła Zuzka
- To niechcący- usprawiedliwiłem się i pocałowałem ją w czoło.
- To co dziś robimy?- Zapytała
- Może oglądniemy film?- Zaproponowałem ucieszony
- Może być- powiedziała.
Ściągnąłem płaszcz i powiesiłem go na wieszaku. Podszedłem do kanapy, na której siedziała Sue i usiadłem ślamazarnie.
- Ej, film się sam nie wybierze- parsknęła śmiechem moja narzeczona, kiedy zobaczyła, że rozłożyłem się wygodnie na sofie. Zrobiłem obrażoną minę i leniwie wziąłem film, był to ,,Straszny film 5". Pokazałem jej i się uśmiechnąłem, ona też. Włożyłem płytę do odtwarzacza CD i zająłem wygodne miejsce obok Zuzki. Przykryłem nas kocem i ją przytuliłem. W pierwszych minutach filmu śmialiśmy się wniebogłosy, ale kiedy były straszne sceny, Susan wtulała się do mnie bardzo mocno. Awww, jakie to słodkie.
*******************Perspektywa Zuzki************************
- Niall?- Zapytałam pod koniec filmu
- Tak?
- Ja, ty, sypialnia, teraz.- Powiedziałam zagryzając dolną wargę, przy tym się cicho śmiejąc
- Roar- powiedział ze śmiesznym akcentem i wstał.
- Ale mnie zanieś- odparłam ochrypłym głosem i wyciągnęłam ręce w jego stronę.
Podszedł do mnie i bardzo delikatnie podniósł mnie do góry, ja złapałam się za jego kark i Niall udał się ze mną do naszej sypialni. Położył mnie na łóżko i usadowił się koło mnie. Zaczął całować mnie po szyi . Starał się być delikatny. Wsunął swoje dłonie na moje plecy i rozpiął stanik, który po krótkiej chwili leżał gdzieś obok łóżka. Moimi zręcznymi palcami, podwinęłam jego koszulkę. On zdjął ją do reszty. Muskałam delikatnie jego plecy. Uśmiechnął się zadziornie i zaczął obdarowywać pocałunkami mój dekolt, zjeżdżając niżej... Wpatrywałam się w niego z zaciekawieniem, udawałam że nie wiem co robi.
*********************Perspektywa Nialla********************
Z powrotem wróciłem do jej ust, przyssałem się do nich z impetem, nasze języki od razu się splotły, toczyły walkę. Zamknąłem oczy i rozkoszowałem się smakiem jej ust. Moje dłonie zsunęły się na jej biodra. Wkradłem się palcami pod materiał jej bielizny. Próbowałem ogarnąć moją nerwowość, która była wewnątrz mnie. Bałem się, że coś jej się stanie, że sprawię jej ból i ona znienawidzi mnie do końca życia. Podniosłem głowę i pytająco spojrzałem na Sue. Uśmiechnęła się i kiwnęła głowa w ramach akceptacji. Pełny obaw wszedłem w nią delikatnie, jak najwolniej, nie chciałem jej sprawić jakiegokolwiek bólu, więc robiłem to nieśpiesznie. Jej wargi się lekko rozchyliły, nabrała gwałtowniej powietrza. Wciąż się na mnie patrzyła. Cofnąłem się nieco, po czym z równą subtelnością co dotychczas, wszedłem w nią jeszcze raz, lecz nieco głębiej. Powtarzałem ten ruch coraz częściej i z coraz większą siłą. Zmrużyła oczy i zaczęła gwałtownie oddychać, wiedziałem, że ten moment się zbliża. Zwiększyłem częstotliwość swoich ruchów, po czym Sue, jak dotąd spięta, rozluźniła się, głośno wypuszczając powietrze. Delikatnie z niej wyszedłem i położyłem się u jej boku.
- Mrr... Niesamowity jesteś, Niall- powiedziała patrząc mi się w oczy.
- Dla ciebie wszystko, kochanie.- Powiedziałem i zasnąłem.
________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Jest już czwarty rozdział! :D
Ehm... ta scena w większości jest zainspirowana z tej stronki: http://imagine-plus-18-one-direction.blogspot.com/
Zapraszam do komentowania :3
~Zuzka ;3
Rozdział trzeci ;3
Rozdział drugi ;3
Rozdział pierwszy ;3
Byłem chyba najszczęśliwszym człowiekiem stąpającym po ziemi. Inni ludzie też by się cieszyli, gdyby kobieta ich marzeń zaakceptowała zaręczyny. Rozpierała mnie po prostu pozytywna energia. Pomaszerowałem do mieszkania. Niefortunnie mocno trzasnąłem drzwiami.
- Niall! Nie strasz mnie!- Krzyknęła Zuzka
- To niechcący- usprawiedliwiłem się i pocałowałem ją w czoło.
- To co dziś robimy?- Zapytała
- Może oglądniemy film?- Zaproponowałem ucieszony
- Może być- powiedziała.
Ściągnąłem płaszcz i powiesiłem go na wieszaku. Podszedłem do kanapy, na której siedziała Sue i usiadłem ślamazarnie.
- Ej, film się sam nie wybierze- parsknęła śmiechem moja narzeczona, kiedy zobaczyła, że rozłożyłem się wygodnie na sofie. Zrobiłem obrażoną minę i leniwie wziąłem film, był to ,,Straszny film 5". Pokazałem jej i się uśmiechnąłem, ona też. Włożyłem płytę do odtwarzacza CD i zająłem wygodne miejsce obok Zuzki. Przykryłem nas kocem i ją przytuliłem. W pierwszych minutach filmu śmialiśmy się wniebogłosy, ale kiedy były straszne sceny, Susan wtulała się do mnie bardzo mocno. Awww, jakie to słodkie.
*******************Perspektywa Zuzki************************
- Niall?- Zapytałam pod koniec filmu
- Tak?
- Ja, ty, sypialnia, teraz.- Powiedziałam zagryzając dolną wargę, przy tym się cicho śmiejąc
- Roar- powiedział ze śmiesznym akcentem i wstał.
- Ale mnie zanieś- odparłam ochrypłym głosem i wyciągnęłam ręce w jego stronę.
Podszedł do mnie i bardzo delikatnie podniósł mnie do góry, ja złapałam się za jego kark i Niall udał się ze mną do naszej sypialni. Położył mnie na łóżko i usadowił się koło mnie. Zaczął całować mnie po szyi . Starał się być delikatny. Wsunął swoje dłonie na moje plecy i rozpiął stanik, który po krótkiej chwili leżał gdzieś obok łóżka. Moimi zręcznymi palcami, podwinęłam jego koszulkę. On zdjął ją do reszty. Muskałam delikatnie jego plecy. Uśmiechnął się zadziornie i zaczął obdarowywać pocałunkami mój dekolt, zjeżdżając niżej... Wpatrywałam się w niego z zaciekawieniem, udawałam że nie wiem co robi.
*********************Perspektywa Nialla********************
Z powrotem wróciłem do jej ust, przyssałem się do nich z impetem, nasze języki od razu się splotły, toczyły walkę. Zamknąłem oczy i rozkoszowałem się smakiem jej ust. Moje dłonie zsunęły się na jej biodra. Wkradłem się palcami pod materiał jej bielizny. Próbowałem ogarnąć moją nerwowość, która była wewnątrz mnie. Bałem się, że coś jej się stanie, że sprawię jej ból i ona znienawidzi mnie do końca życia. Podniosłem głowę i pytająco spojrzałem na Sue. Uśmiechnęła się i kiwnęła głowa w ramach akceptacji. Pełny obaw wszedłem w nią delikatnie, jak najwolniej, nie chciałem jej sprawić jakiegokolwiek bólu, więc robiłem to nieśpiesznie. Jej wargi się lekko rozchyliły, nabrała gwałtowniej powietrza. Wciąż się na mnie patrzyła. Cofnąłem się nieco, po czym z równą subtelnością co dotychczas, wszedłem w nią jeszcze raz, lecz nieco głębiej. Powtarzałem ten ruch coraz częściej i z coraz większą siłą. Zmrużyła oczy i zaczęła gwałtownie oddychać, wiedziałem, że ten moment się zbliża. Zwiększyłem częstotliwość swoich ruchów, po czym Sue, jak dotąd spięta, rozluźniła się, głośno wypuszczając powietrze. Delikatnie z niej wyszedłem i położyłem się u jej boku.
- Mrr... Niesamowity jesteś, Niall- powiedziała patrząc mi się w oczy.
- Dla ciebie wszystko, kochanie.- Powiedziałem i zasnąłem.
________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Jest już czwarty rozdział! :D
Ehm... ta scena w większości jest zainspirowana z tej stronki: http://imagine-plus-18-one-direction.blogspot.com/
Zapraszam do komentowania :3
~Zuzka ;3
Rozdział trzeci ;3
Rozdział drugi ;3
Rozdział pierwszy ;3
poniedziałek, 23 grudnia 2013
Rozdział trzeci.
Włącz to -------------------------->
Weszłyśmy do małego pomieszczenia wielkimi, szklanymi drzwiami. Usiadłyśmy do stolika. Podeszła kelnerka.
- Co pani dziś poleca?- zapytałam kelnerki
- Szarlotkę, jest naprawdę przepyszna.
- Dobrze, poproszę- zamówiłam.
- Ja też.- Powiedziała Julka
- Może coś do picia?- Zaproponowała
- Chętnie.
- Herbatę czy kawę?
- Dla mnie herbatę- powiedziałam.
- A dla mnie kawę.
Zapisała zamówienia i poszła je realizować. W tym czasie patrzyłam się w okno. Zobaczyłam Nialla, na ławce.... z jakąś dziewczyną. Obejmował ją. Po chwili pocałował. Czułam się strasznie. Wstał z ławki i szedł w stronę kawiarenki. Szybko spakowałam wszystkie swoje rzeczy, które zostawiłam i wybiegłam. Po drodze minęłam JEGO. Zaczął za mną biec. Byłam szybsza, zanim przybiegł do domu, zdążyłam zamknąć się w domu. Dobijał się do drzwi. Spakowałam swoje rzeczy do walizki i wyszłam tylnymi drzwiami. Biegłam ile sił w nogach aby mnie nie ujrzał, niestety... złapał moje ramię i przyciągnął do siebie z wielką siłą. Jego oczy były szkliste.
- Jak mogłeś mi to zrobić?!- Krzyknęłam mu w twarz
- Nie chciałem- szarpnął mnie jeszcze mocnej.
- Jak to nie chciałeś, trzeba było sobie pójść od tej wrednej dziwki!
- ...
- Wiesz co?!
Nie odpowiedział tylko wpił się zachłannie w moje usta. Chciałam się oderwać, ale nie mogłam, serce mi nie pozwalało. Upuściłam torbę na ziemię, splotłam ręce na jego karku, podniósł mnie do góry, objęłam go nogami w pasie. Przestaliśmy się całować. Popatrzyłam mu się głęboko w oczy.
- Wybacz mi- powiedział płacząc.
Nie odpowiedziałam, tylko przytuliłam się do jego ciepłego zagłębienia w szyi.
- To znaczy tak?- zapytał
- Yhymmm... - odpowiedziałam.
Pocałował mnie w policzek, powoli odstawił mnie na ziemię, podniósł moją torbę i udaliśmy się razem do naszego mieszkania.
- Zuzka... tak bardzo cię przepraszam...- powiedział z żalem
- Oj już Horanku, przestań.- Powiedziałam, podeszłam do niego i pogładziłam po policzku. Niall zamknął drzwi wejściowe.
- Yhmm... Nialler? Dlaczego klękasz?- zapytałam ze zdziwieniem
- Chodź tu na chwilę- powiedział sięgając do kieszeni - Zuzanno...
- Nie mów tak do mnie- powiedziałam rozbawiona.
- ...No dobrze. Zuzka, ukradłaś moje serce. Nie chcę zmarnować sobie życia będąc kawalerem siedzącym przed telewizorem. Chcę, abyś spędziła ze mną resztę swojego życia i a byś umarła jako pani ,,Horan''? Zgodzisz się nią zostać?- zapytał z nadzieją w głosie.
Zaczęłam płakać jak małe dziecko.
- T-tak, będę panią Horan- na tę wiadomość, podskoczył jak najwyżej mógł i założył mi pierścionek na palec. Byłam wzruszona i naprawdę szczęśliwa.
*****Perspektywa Nialla******
Zgodziła się!! O mój Boże. Wybiegłem z domu, nawet nie wiem kiedy przed naszym domem zjawiło się mnóstwo papparazzich.
- ZGODZIŁA SIĘ!! TO NIEMOŻLIWE!!- krzyczałem, a Zuzka tylko stała w drzwiach i chichotała. Podbiegłem do niej, złapałem ją w pasie i zacząłem kręcić wokół własnej osi.
- TA DZIEWCZYNA BĘDZIE PRZYSZŁĄ PANIĄ HORAN!!- wykrzyczałem i postawiłem Zuzkę na ziemi. Przyssała swoje usta do moich...
______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Yay! <3
Już jest trzeci rozdział! *o*
Rozdział pierwszy :3
Rozdział drugi :3
Weszłyśmy do małego pomieszczenia wielkimi, szklanymi drzwiami. Usiadłyśmy do stolika. Podeszła kelnerka.
- Co pani dziś poleca?- zapytałam kelnerki
- Szarlotkę, jest naprawdę przepyszna.
- Dobrze, poproszę- zamówiłam.
- Ja też.- Powiedziała Julka
- Może coś do picia?- Zaproponowała
- Chętnie.
- Herbatę czy kawę?
- Dla mnie herbatę- powiedziałam.
- A dla mnie kawę.
Zapisała zamówienia i poszła je realizować. W tym czasie patrzyłam się w okno. Zobaczyłam Nialla, na ławce.... z jakąś dziewczyną. Obejmował ją. Po chwili pocałował. Czułam się strasznie. Wstał z ławki i szedł w stronę kawiarenki. Szybko spakowałam wszystkie swoje rzeczy, które zostawiłam i wybiegłam. Po drodze minęłam JEGO. Zaczął za mną biec. Byłam szybsza, zanim przybiegł do domu, zdążyłam zamknąć się w domu. Dobijał się do drzwi. Spakowałam swoje rzeczy do walizki i wyszłam tylnymi drzwiami. Biegłam ile sił w nogach aby mnie nie ujrzał, niestety... złapał moje ramię i przyciągnął do siebie z wielką siłą. Jego oczy były szkliste.
- Jak mogłeś mi to zrobić?!- Krzyknęłam mu w twarz
- Nie chciałem- szarpnął mnie jeszcze mocnej.
- Jak to nie chciałeś, trzeba było sobie pójść od tej wrednej dziwki!
- ...
- Wiesz co?!
Nie odpowiedział tylko wpił się zachłannie w moje usta. Chciałam się oderwać, ale nie mogłam, serce mi nie pozwalało. Upuściłam torbę na ziemię, splotłam ręce na jego karku, podniósł mnie do góry, objęłam go nogami w pasie. Przestaliśmy się całować. Popatrzyłam mu się głęboko w oczy.
- Wybacz mi- powiedział płacząc.
Nie odpowiedziałam, tylko przytuliłam się do jego ciepłego zagłębienia w szyi.
- To znaczy tak?- zapytał
- Yhymmm... - odpowiedziałam.
Pocałował mnie w policzek, powoli odstawił mnie na ziemię, podniósł moją torbę i udaliśmy się razem do naszego mieszkania.
- Zuzka... tak bardzo cię przepraszam...- powiedział z żalem
- Oj już Horanku, przestań.- Powiedziałam, podeszłam do niego i pogładziłam po policzku. Niall zamknął drzwi wejściowe.
- Yhmm... Nialler? Dlaczego klękasz?- zapytałam ze zdziwieniem
- Chodź tu na chwilę- powiedział sięgając do kieszeni - Zuzanno...
- Nie mów tak do mnie- powiedziałam rozbawiona.
- ...No dobrze. Zuzka, ukradłaś moje serce. Nie chcę zmarnować sobie życia będąc kawalerem siedzącym przed telewizorem. Chcę, abyś spędziła ze mną resztę swojego życia i a byś umarła jako pani ,,Horan''? Zgodzisz się nią zostać?- zapytał z nadzieją w głosie.
Zaczęłam płakać jak małe dziecko.
- T-tak, będę panią Horan- na tę wiadomość, podskoczył jak najwyżej mógł i założył mi pierścionek na palec. Byłam wzruszona i naprawdę szczęśliwa.
*****Perspektywa Nialla******
Zgodziła się!! O mój Boże. Wybiegłem z domu, nawet nie wiem kiedy przed naszym domem zjawiło się mnóstwo papparazzich.
- ZGODZIŁA SIĘ!! TO NIEMOŻLIWE!!- krzyczałem, a Zuzka tylko stała w drzwiach i chichotała. Podbiegłem do niej, złapałem ją w pasie i zacząłem kręcić wokół własnej osi.
- TA DZIEWCZYNA BĘDZIE PRZYSZŁĄ PANIĄ HORAN!!- wykrzyczałem i postawiłem Zuzkę na ziemi. Przyssała swoje usta do moich...
______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Yay! <3
Już jest trzeci rozdział! *o*
Rozdział pierwszy :3
Rozdział drugi :3
sobota, 21 grudnia 2013
Rozdział Drugi.
Za jedną chwilę z nim, oddałabym wszystko. Jest po prostu niesamowity.
- Pójdziemy gdzieś?- zapytał Niall
- Gdzie chcesz iść?
- Za tobą.- Powiedział z zacieszem na twarzy
- Ale teraz nie, bo idę się przebrać.
- No okej- zrobił minę smutnego psiaczka.
Z szafy wyciągnęłam to i pobiegłam do łazienki. Szybko się przebrałam i byłam gotowa do wyjścia. Niall też. Ubrałam tylko mój płaszcz i wyszliśmy.
Tego dnia pogoda była piękna, słońce świeciło, a my tylko to podziwialiśmy.
- Piękną wiosnę mamy tej jesieni.- Powiedziałam ze śmiechem w głosie
- Zgadzam się- odpowiedział.
Udaliśmy się w stronę pobliskiej ławeczki. Usiedliśmy spokojnie, Niall przysunął się do mnie i otulił swoim ramieniem, oparłam głowę o jego obojczyk. Kiedy zamknęłam oczy, cudowną chwilę musiał mi przerwać liść, który wpadł mi na twarz.
- Co za ham...
- Kto?- zapytał Niall ze smutkiem
- Nie ty głuptasie, tylko liść- odparłam ze śmiechem.
- Kocham cię, debilko- powiedział i pocałował mój nos, najdelikatniej jak mógł.
- Też cię kocham.
Nagle, moją uwagę przykuła tajemnicza postać siedząca na ławce naprzeciw nas, płakała.
- Zaraz przyjdę, Niall- powiedziałam i podeszłam do tajemniczej osoby.
- Cześć... Co się stało?- zapytałam niepewnie
- Nie mam żadnej bliskiej osoby...- powiedziała
- Umarła?
- Na szczęście nie, ale... - dziewczyna jeszcze bardziej zaczęła płakać. Podniosła głowę i dopiero wtedy zauważyłam kto to jest... to Julia.
- Julia?- zapytałam z nadzieją
- Skąd wiesz, jak mam na imię? Zaraz... Zuzka?
Wtedy ja też zaczęłam płakać, przytuliłam ją.
- Tak bardzo cię przepraszam!- Powiedziała z żalem
- Nie martw się, to już przeszłość...
- Czyli? Wybaczasz mi?
- Tak, a może ja też w ramach przeprosin zaproszę cię na ciastko?
- Z chęcią.- Powiedziała
Nagle do ławki, przy której siedziałyśmy podbiegł Niall.
- Czy usłyszałem ciastko?- spytał
Zauważyłam, że Julka patrzy się na mojego chłopaka. Nie zwracałam na to uwagi, wiedziałam, że jest Directionerką. Wstałyśmy z ławki i sprawnym krokiem poszłyśmy do pobliskiej kawiarenki.
__________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Już jest!! Drugi rozdział, zachęcam do czytania i komentowania postów. Każdy komentarz jest dla mnie motywacją, i im więcej komentarzy i wyświetleń, tym szybciej będę dodawać posty ;*
~Zuzka ;3
niedziela, 3 listopada 2013
Rozdział Pierwszy.
Wyszłam z domu. Z jakiego powodu? Nutelli zabrakło, jeszcze nikt o tym nie wie, ale jestem cichą wielbicielką Nutelli. No więc poszłam do mojego ulubionego sklepiku, ten sklep był pierwszym małym sklepikiem z Nutellą, hmm... to dziwne. Mniejsza z tym, szłam wąskimi uliczkami, wiatr wiał mi w rozpięty płaszcz, więc zapięłam go. Była piękna jesienna pogoda, liście mieniły się w odcieniach czerwieni. Pełna entuzjazmu, którą dała mi jesień, przyspieszyłam kroku. Powoli zbliżałam się do celu. Gdy wchodziłam do małego sklepiku, owiało mnie ciepłe powietrze.
- Dzień dobry.-zwróciłam się do sprzedawczyni miłym tonem
- A dzień dobry, dzień dobry. Jak tam mija dzień?- zapytała
- A wszystko dobrze. A pani?
- W porządku.
Z uśmiechem na twarzy odeszłam od lady i łaziłam po sklepie w celu znalezienia źródła mojego uzależnienia, nagle mój wzrok przykuł wysoki młodzieniec o blond włosach. Wystarczyło, że na niego popatrzyłam, a został moim kolejnym uzależnieniem.
Niespodziewanie wszystkie światła zgasły, podbiegłam szybko do drzwi, chciałam je otworzyć, na marne. Zostałam w sklepie sama, na moje szczęście z tym chłopakiem. Podbiegł do mnie.
- Yhm... nie wiesz może co się stało?- zapytał
- Nie wiem.- odpowiedziałam i spojrzałam w jego oczy koloru morza
- Dobrze... - powiedział i podszedł bliżej mnie
- A mogę wiedzieć jak ci na imię?- spytał z blaskiem w oczach
- Jestem... Zuzia.
- Przepraszam, jak?- trochę go to zdziwiło
- Wybacz, może lepiej będzie, jak będziesz mówił Susan.
- O wiele lepiej.
- A ty?
- Co, ja?
- Jak masz na imię?
- Niall.
- Bardzo ładnie.- pochwaliłam
- Dziękuję, nawzajem.
W ciągu tego dnia bardzo dużo się dowiedziałam o Niallu.
Od tego dnia jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, wiemy o sobie wszystko, możemy sobie powierzać tajemnice bez obawy, o to, że mogą wyjść na jaw.
Bardzo sobie ufaliśmy.
Ten dzień był wyjątkowo nieudany, pokłóciłam się z moją przyjaciółką- Julią.
Niall próbował do mnie dzwonić kilkadziesiąt razy, nie miałam siły odebrać. Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Otwarte!- krzyknęłam.
- Sue? Gdzie jesteś?
- W moim pokoju!
Wbiegł szybko po schodach i po chwili ujrzałam go w drzwiach mojego pokoju.
- Co tutaj robisz?- zapytałam
- Przyszedłem cię odwiedzić.- usiadł na łóżku i dał mi buziaka w policzek
- Dziękuję.- powiedziałam i upadłam z powrotem na poduszkę
Niall wyjął spod łóżka moją starą gitarę i zaczął śpiewać mi pewną piosenkę.
Written on these walls, are the stories that I can't explain
I leave my heart open but it stays right empty for days
She told me in the morning she don't feel the same about us in her bones
It seems to me, when I die this words will be written on my stone
And I'll be gone gone tonight
The ground beneath my feet is open wide
The way that I've been holdin' on too tight
With nothing in between
Zaczęłam śpiewać razem z nim:
The story of my life
I take her home
I drive all night
To keep her warm in time
Is frozen
Na tym momencie skończył. Pochylił się do mojej twarzy, tak że nasze czoła się dotykały, spojrzał mi głęboko w oczy, w których się na początku naszej znajomości zakochałam, nie tylko w jego oczach, we wszystkim.
- Jeżeli to nie zepsuje naszej przyjaźni...- szepnął i delikatnie musnął ustami moje
Poczułam, że w brzuchu lata stado motyli, nie chciałam kończyć tej chwili, więc pogłębiłam pocałunek. Po około trzech minutach oderwaliśmy się od siebie.
- Nie zepsuje.- powiedziałam
- Nie wiem czy ty czujesz to samo... ale zakochałem się w tobie, twoim uśmiechu, twoim poczuciu humoru. Po prostu we wszystkim, jesteś idealna.
- Ja w tobie też, Niall.- nasze palce się splotły
- Mogę być kimś więcej, niż tylko przyjacielem?- zapytał z nadzieją w głosie
- Oczywiście, że możesz- podniosłam jego podbródek do góry i pocałowałam czule.- Możesz być, kim tylko zechcesz.
_______________________________________________________________________________
Oto pierwszy rozdział :)
Mam nadzieję, że się podoba, komentarze zostawiajcie pod tym postem ;*
~Zuzka ;3
- Dzień dobry.-zwróciłam się do sprzedawczyni miłym tonem
- A dzień dobry, dzień dobry. Jak tam mija dzień?- zapytała
- A wszystko dobrze. A pani?
- W porządku.
Z uśmiechem na twarzy odeszłam od lady i łaziłam po sklepie w celu znalezienia źródła mojego uzależnienia, nagle mój wzrok przykuł wysoki młodzieniec o blond włosach. Wystarczyło, że na niego popatrzyłam, a został moim kolejnym uzależnieniem.
Niespodziewanie wszystkie światła zgasły, podbiegłam szybko do drzwi, chciałam je otworzyć, na marne. Zostałam w sklepie sama, na moje szczęście z tym chłopakiem. Podbiegł do mnie.
- Yhm... nie wiesz może co się stało?- zapytał
- Nie wiem.- odpowiedziałam i spojrzałam w jego oczy koloru morza
- Dobrze... - powiedział i podszedł bliżej mnie
- A mogę wiedzieć jak ci na imię?- spytał z blaskiem w oczach
- Jestem... Zuzia.
- Przepraszam, jak?- trochę go to zdziwiło
- Wybacz, może lepiej będzie, jak będziesz mówił Susan.
- O wiele lepiej.
- A ty?
- Co, ja?
- Jak masz na imię?
- Niall.
- Bardzo ładnie.- pochwaliłam
- Dziękuję, nawzajem.
W ciągu tego dnia bardzo dużo się dowiedziałam o Niallu.
Od tego dnia jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, wiemy o sobie wszystko, możemy sobie powierzać tajemnice bez obawy, o to, że mogą wyjść na jaw.
Bardzo sobie ufaliśmy.
Ten dzień był wyjątkowo nieudany, pokłóciłam się z moją przyjaciółką- Julią.
Niall próbował do mnie dzwonić kilkadziesiąt razy, nie miałam siły odebrać. Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Otwarte!- krzyknęłam.
- Sue? Gdzie jesteś?
- W moim pokoju!
Wbiegł szybko po schodach i po chwili ujrzałam go w drzwiach mojego pokoju.
- Co tutaj robisz?- zapytałam
- Przyszedłem cię odwiedzić.- usiadł na łóżku i dał mi buziaka w policzek
- Dziękuję.- powiedziałam i upadłam z powrotem na poduszkę
Niall wyjął spod łóżka moją starą gitarę i zaczął śpiewać mi pewną piosenkę.
Written on these walls, are the stories that I can't explain
I leave my heart open but it stays right empty for days
She told me in the morning she don't feel the same about us in her bones
It seems to me, when I die this words will be written on my stone
And I'll be gone gone tonight
The ground beneath my feet is open wide
The way that I've been holdin' on too tight
With nothing in between
Zaczęłam śpiewać razem z nim:
The story of my life
I take her home
I drive all night
To keep her warm in time
Is frozen
Na tym momencie skończył. Pochylił się do mojej twarzy, tak że nasze czoła się dotykały, spojrzał mi głęboko w oczy, w których się na początku naszej znajomości zakochałam, nie tylko w jego oczach, we wszystkim.
- Jeżeli to nie zepsuje naszej przyjaźni...- szepnął i delikatnie musnął ustami moje
Poczułam, że w brzuchu lata stado motyli, nie chciałam kończyć tej chwili, więc pogłębiłam pocałunek. Po około trzech minutach oderwaliśmy się od siebie.
- Nie zepsuje.- powiedziałam
- Nie wiem czy ty czujesz to samo... ale zakochałem się w tobie, twoim uśmiechu, twoim poczuciu humoru. Po prostu we wszystkim, jesteś idealna.
- Ja w tobie też, Niall.- nasze palce się splotły
- Mogę być kimś więcej, niż tylko przyjacielem?- zapytał z nadzieją w głosie
- Oczywiście, że możesz- podniosłam jego podbródek do góry i pocałowałam czule.- Możesz być, kim tylko zechcesz.
_______________________________________________________________________________
Oto pierwszy rozdział :)
Mam nadzieję, że się podoba, komentarze zostawiajcie pod tym postem ;*
~Zuzka ;3
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)