Włącz to -------------------------->
Weszłyśmy do małego pomieszczenia wielkimi, szklanymi drzwiami. Usiadłyśmy do stolika. Podeszła kelnerka.
- Co pani dziś poleca?- zapytałam kelnerki
- Szarlotkę, jest naprawdę przepyszna.
- Dobrze, poproszę- zamówiłam.
- Ja też.- Powiedziała Julka
- Może coś do picia?- Zaproponowała
- Chętnie.
- Herbatę czy kawę?
- Dla mnie herbatę- powiedziałam.
- A dla mnie kawę.
Zapisała zamówienia i poszła je realizować. W tym czasie patrzyłam się w okno. Zobaczyłam Nialla, na ławce.... z jakąś dziewczyną. Obejmował ją. Po chwili pocałował. Czułam się strasznie. Wstał z ławki i szedł w stronę kawiarenki. Szybko spakowałam wszystkie swoje rzeczy, które zostawiłam i wybiegłam. Po drodze minęłam JEGO. Zaczął za mną biec. Byłam szybsza, zanim przybiegł do domu, zdążyłam zamknąć się w domu. Dobijał się do drzwi. Spakowałam swoje rzeczy do walizki i wyszłam tylnymi drzwiami. Biegłam ile sił w nogach aby mnie nie ujrzał, niestety... złapał moje ramię i przyciągnął do siebie z wielką siłą. Jego oczy były szkliste.
- Jak mogłeś mi to zrobić?!- Krzyknęłam mu w twarz
- Nie chciałem- szarpnął mnie jeszcze mocnej.
- Jak to nie chciałeś, trzeba było sobie pójść od tej wrednej dziwki!
- ...
- Wiesz co?!
Nie odpowiedział tylko wpił się zachłannie w moje usta. Chciałam się oderwać, ale nie mogłam, serce mi nie pozwalało. Upuściłam torbę na ziemię, splotłam ręce na jego karku, podniósł mnie do góry, objęłam go nogami w pasie. Przestaliśmy się całować. Popatrzyłam mu się głęboko w oczy.
- Wybacz mi- powiedział płacząc.
Nie odpowiedziałam, tylko przytuliłam się do jego ciepłego zagłębienia w szyi.
- To znaczy tak?- zapytał
- Yhymmm... - odpowiedziałam.
Pocałował mnie w policzek, powoli odstawił mnie na ziemię, podniósł moją torbę i udaliśmy się razem do naszego mieszkania.
- Zuzka... tak bardzo cię przepraszam...- powiedział z żalem
- Oj już Horanku, przestań.- Powiedziałam, podeszłam do niego i pogładziłam po policzku. Niall zamknął drzwi wejściowe.
- Yhmm... Nialler? Dlaczego klękasz?- zapytałam ze zdziwieniem
- Chodź tu na chwilę- powiedział sięgając do kieszeni - Zuzanno...
- Nie mów tak do mnie- powiedziałam rozbawiona.
- ...No dobrze. Zuzka, ukradłaś moje serce. Nie chcę zmarnować sobie życia będąc kawalerem siedzącym przed telewizorem. Chcę, abyś spędziła ze mną resztę swojego życia i a byś umarła jako pani ,,Horan''? Zgodzisz się nią zostać?- zapytał z nadzieją w głosie.
Zaczęłam płakać jak małe dziecko.
- T-tak, będę panią Horan- na tę wiadomość, podskoczył jak najwyżej mógł i założył mi pierścionek na palec. Byłam wzruszona i naprawdę szczęśliwa.
*****Perspektywa Nialla******
Zgodziła się!! O mój Boże. Wybiegłem z domu, nawet nie wiem kiedy przed naszym domem zjawiło się mnóstwo papparazzich.
- ZGODZIŁA SIĘ!! TO NIEMOŻLIWE!!- krzyczałem, a Zuzka tylko stała w drzwiach i chichotała. Podbiegłem do niej, złapałem ją w pasie i zacząłem kręcić wokół własnej osi.
- TA DZIEWCZYNA BĘDZIE PRZYSZŁĄ PANIĄ HORAN!!- wykrzyczałem i postawiłem Zuzkę na ziemi. Przyssała swoje usta do moich...
______________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Yay! <3
Już jest trzeci rozdział! *o*
Rozdział pierwszy :3
Rozdział drugi :3
poniedziałek, 23 grudnia 2013
sobota, 21 grudnia 2013
Rozdział Drugi.
Za jedną chwilę z nim, oddałabym wszystko. Jest po prostu niesamowity.
- Pójdziemy gdzieś?- zapytał Niall
- Gdzie chcesz iść?
- Za tobą.- Powiedział z zacieszem na twarzy
- Ale teraz nie, bo idę się przebrać.
- No okej- zrobił minę smutnego psiaczka.
Z szafy wyciągnęłam to i pobiegłam do łazienki. Szybko się przebrałam i byłam gotowa do wyjścia. Niall też. Ubrałam tylko mój płaszcz i wyszliśmy.
Tego dnia pogoda była piękna, słońce świeciło, a my tylko to podziwialiśmy.
- Piękną wiosnę mamy tej jesieni.- Powiedziałam ze śmiechem w głosie
- Zgadzam się- odpowiedział.
Udaliśmy się w stronę pobliskiej ławeczki. Usiedliśmy spokojnie, Niall przysunął się do mnie i otulił swoim ramieniem, oparłam głowę o jego obojczyk. Kiedy zamknęłam oczy, cudowną chwilę musiał mi przerwać liść, który wpadł mi na twarz.
- Co za ham...
- Kto?- zapytał Niall ze smutkiem
- Nie ty głuptasie, tylko liść- odparłam ze śmiechem.
- Kocham cię, debilko- powiedział i pocałował mój nos, najdelikatniej jak mógł.
- Też cię kocham.
Nagle, moją uwagę przykuła tajemnicza postać siedząca na ławce naprzeciw nas, płakała.
- Zaraz przyjdę, Niall- powiedziałam i podeszłam do tajemniczej osoby.
- Cześć... Co się stało?- zapytałam niepewnie
- Nie mam żadnej bliskiej osoby...- powiedziała
- Umarła?
- Na szczęście nie, ale... - dziewczyna jeszcze bardziej zaczęła płakać. Podniosła głowę i dopiero wtedy zauważyłam kto to jest... to Julia.
- Julia?- zapytałam z nadzieją
- Skąd wiesz, jak mam na imię? Zaraz... Zuzka?
Wtedy ja też zaczęłam płakać, przytuliłam ją.
- Tak bardzo cię przepraszam!- Powiedziała z żalem
- Nie martw się, to już przeszłość...
- Czyli? Wybaczasz mi?
- Tak, a może ja też w ramach przeprosin zaproszę cię na ciastko?
- Z chęcią.- Powiedziała
Nagle do ławki, przy której siedziałyśmy podbiegł Niall.
- Czy usłyszałem ciastko?- spytał
Zauważyłam, że Julka patrzy się na mojego chłopaka. Nie zwracałam na to uwagi, wiedziałam, że jest Directionerką. Wstałyśmy z ławki i sprawnym krokiem poszłyśmy do pobliskiej kawiarenki.
__________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
Już jest!! Drugi rozdział, zachęcam do czytania i komentowania postów. Każdy komentarz jest dla mnie motywacją, i im więcej komentarzy i wyświetleń, tym szybciej będę dodawać posty ;*
~Zuzka ;3
niedziela, 3 listopada 2013
Rozdział Pierwszy.
Wyszłam z domu. Z jakiego powodu? Nutelli zabrakło, jeszcze nikt o tym nie wie, ale jestem cichą wielbicielką Nutelli. No więc poszłam do mojego ulubionego sklepiku, ten sklep był pierwszym małym sklepikiem z Nutellą, hmm... to dziwne. Mniejsza z tym, szłam wąskimi uliczkami, wiatr wiał mi w rozpięty płaszcz, więc zapięłam go. Była piękna jesienna pogoda, liście mieniły się w odcieniach czerwieni. Pełna entuzjazmu, którą dała mi jesień, przyspieszyłam kroku. Powoli zbliżałam się do celu. Gdy wchodziłam do małego sklepiku, owiało mnie ciepłe powietrze.
- Dzień dobry.-zwróciłam się do sprzedawczyni miłym tonem
- A dzień dobry, dzień dobry. Jak tam mija dzień?- zapytała
- A wszystko dobrze. A pani?
- W porządku.
Z uśmiechem na twarzy odeszłam od lady i łaziłam po sklepie w celu znalezienia źródła mojego uzależnienia, nagle mój wzrok przykuł wysoki młodzieniec o blond włosach. Wystarczyło, że na niego popatrzyłam, a został moim kolejnym uzależnieniem.
Niespodziewanie wszystkie światła zgasły, podbiegłam szybko do drzwi, chciałam je otworzyć, na marne. Zostałam w sklepie sama, na moje szczęście z tym chłopakiem. Podbiegł do mnie.
- Yhm... nie wiesz może co się stało?- zapytał
- Nie wiem.- odpowiedziałam i spojrzałam w jego oczy koloru morza
- Dobrze... - powiedział i podszedł bliżej mnie
- A mogę wiedzieć jak ci na imię?- spytał z blaskiem w oczach
- Jestem... Zuzia.
- Przepraszam, jak?- trochę go to zdziwiło
- Wybacz, może lepiej będzie, jak będziesz mówił Susan.
- O wiele lepiej.
- A ty?
- Co, ja?
- Jak masz na imię?
- Niall.
- Bardzo ładnie.- pochwaliłam
- Dziękuję, nawzajem.
W ciągu tego dnia bardzo dużo się dowiedziałam o Niallu.
Od tego dnia jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, wiemy o sobie wszystko, możemy sobie powierzać tajemnice bez obawy, o to, że mogą wyjść na jaw.
Bardzo sobie ufaliśmy.
Ten dzień był wyjątkowo nieudany, pokłóciłam się z moją przyjaciółką- Julią.
Niall próbował do mnie dzwonić kilkadziesiąt razy, nie miałam siły odebrać. Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Otwarte!- krzyknęłam.
- Sue? Gdzie jesteś?
- W moim pokoju!
Wbiegł szybko po schodach i po chwili ujrzałam go w drzwiach mojego pokoju.
- Co tutaj robisz?- zapytałam
- Przyszedłem cię odwiedzić.- usiadł na łóżku i dał mi buziaka w policzek
- Dziękuję.- powiedziałam i upadłam z powrotem na poduszkę
Niall wyjął spod łóżka moją starą gitarę i zaczął śpiewać mi pewną piosenkę.
Written on these walls, are the stories that I can't explain
I leave my heart open but it stays right empty for days
She told me in the morning she don't feel the same about us in her bones
It seems to me, when I die this words will be written on my stone
And I'll be gone gone tonight
The ground beneath my feet is open wide
The way that I've been holdin' on too tight
With nothing in between
Zaczęłam śpiewać razem z nim:
The story of my life
I take her home
I drive all night
To keep her warm in time
Is frozen
Na tym momencie skończył. Pochylił się do mojej twarzy, tak że nasze czoła się dotykały, spojrzał mi głęboko w oczy, w których się na początku naszej znajomości zakochałam, nie tylko w jego oczach, we wszystkim.
- Jeżeli to nie zepsuje naszej przyjaźni...- szepnął i delikatnie musnął ustami moje
Poczułam, że w brzuchu lata stado motyli, nie chciałam kończyć tej chwili, więc pogłębiłam pocałunek. Po około trzech minutach oderwaliśmy się od siebie.
- Nie zepsuje.- powiedziałam
- Nie wiem czy ty czujesz to samo... ale zakochałem się w tobie, twoim uśmiechu, twoim poczuciu humoru. Po prostu we wszystkim, jesteś idealna.
- Ja w tobie też, Niall.- nasze palce się splotły
- Mogę być kimś więcej, niż tylko przyjacielem?- zapytał z nadzieją w głosie
- Oczywiście, że możesz- podniosłam jego podbródek do góry i pocałowałam czule.- Możesz być, kim tylko zechcesz.
_______________________________________________________________________________
Oto pierwszy rozdział :)
Mam nadzieję, że się podoba, komentarze zostawiajcie pod tym postem ;*
~Zuzka ;3
- Dzień dobry.-zwróciłam się do sprzedawczyni miłym tonem
- A dzień dobry, dzień dobry. Jak tam mija dzień?- zapytała
- A wszystko dobrze. A pani?
- W porządku.
Z uśmiechem na twarzy odeszłam od lady i łaziłam po sklepie w celu znalezienia źródła mojego uzależnienia, nagle mój wzrok przykuł wysoki młodzieniec o blond włosach. Wystarczyło, że na niego popatrzyłam, a został moim kolejnym uzależnieniem.
Niespodziewanie wszystkie światła zgasły, podbiegłam szybko do drzwi, chciałam je otworzyć, na marne. Zostałam w sklepie sama, na moje szczęście z tym chłopakiem. Podbiegł do mnie.
- Yhm... nie wiesz może co się stało?- zapytał
- Nie wiem.- odpowiedziałam i spojrzałam w jego oczy koloru morza
- Dobrze... - powiedział i podszedł bliżej mnie
- A mogę wiedzieć jak ci na imię?- spytał z blaskiem w oczach
- Jestem... Zuzia.
- Przepraszam, jak?- trochę go to zdziwiło
- Wybacz, może lepiej będzie, jak będziesz mówił Susan.
- O wiele lepiej.
- A ty?
- Co, ja?
- Jak masz na imię?
- Niall.
- Bardzo ładnie.- pochwaliłam
- Dziękuję, nawzajem.
W ciągu tego dnia bardzo dużo się dowiedziałam o Niallu.
Od tego dnia jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi, wiemy o sobie wszystko, możemy sobie powierzać tajemnice bez obawy, o to, że mogą wyjść na jaw.
Bardzo sobie ufaliśmy.
Ten dzień był wyjątkowo nieudany, pokłóciłam się z moją przyjaciółką- Julią.
Niall próbował do mnie dzwonić kilkadziesiąt razy, nie miałam siły odebrać. Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Otwarte!- krzyknęłam.
- Sue? Gdzie jesteś?
- W moim pokoju!
Wbiegł szybko po schodach i po chwili ujrzałam go w drzwiach mojego pokoju.
- Co tutaj robisz?- zapytałam
- Przyszedłem cię odwiedzić.- usiadł na łóżku i dał mi buziaka w policzek
- Dziękuję.- powiedziałam i upadłam z powrotem na poduszkę
Niall wyjął spod łóżka moją starą gitarę i zaczął śpiewać mi pewną piosenkę.
Written on these walls, are the stories that I can't explain
I leave my heart open but it stays right empty for days
She told me in the morning she don't feel the same about us in her bones
It seems to me, when I die this words will be written on my stone
And I'll be gone gone tonight
The ground beneath my feet is open wide
The way that I've been holdin' on too tight
With nothing in between
Zaczęłam śpiewać razem z nim:
The story of my life
I take her home
I drive all night
To keep her warm in time
Is frozen
Na tym momencie skończył. Pochylił się do mojej twarzy, tak że nasze czoła się dotykały, spojrzał mi głęboko w oczy, w których się na początku naszej znajomości zakochałam, nie tylko w jego oczach, we wszystkim.
- Jeżeli to nie zepsuje naszej przyjaźni...- szepnął i delikatnie musnął ustami moje
Poczułam, że w brzuchu lata stado motyli, nie chciałam kończyć tej chwili, więc pogłębiłam pocałunek. Po około trzech minutach oderwaliśmy się od siebie.
- Nie zepsuje.- powiedziałam
- Nie wiem czy ty czujesz to samo... ale zakochałem się w tobie, twoim uśmiechu, twoim poczuciu humoru. Po prostu we wszystkim, jesteś idealna.
- Ja w tobie też, Niall.- nasze palce się splotły
- Mogę być kimś więcej, niż tylko przyjacielem?- zapytał z nadzieją w głosie
- Oczywiście, że możesz- podniosłam jego podbródek do góry i pocałowałam czule.- Możesz być, kim tylko zechcesz.
_______________________________________________________________________________
Oto pierwszy rozdział :)
Mam nadzieję, że się podoba, komentarze zostawiajcie pod tym postem ;*
~Zuzka ;3
Cześć :)
Jestem Zuzka :)
Prowadzę tego bloga sama ;c mam 12 lat ;) więc wiecie... jestem początkująca :D
Dobra, posty będę umieszczać na blogu, kiedy tylko będę mogła ;*
To miłego czytania :>
A tak na marginesie, blog prowadzony z myślą o Niallu <3
___________________________________________________________________
~Zuzka ;3
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)